Witam Was serdecznie po 2 dniach bez internetu.
Dzisiaj parę słów o białku. Jak pewnie wiecie białko spożywamy w postaci mięsa (ok wiem nie wszyscy – w sumie też uważam że przyjaciół nie powinno się jeść ) jajek, mleka i pochodnych produktów (sery, jogurty itp, itd) , nasion roślin strączkowych i …
… i warzyw oraz owoców. Zdziwieni? Tak w warzywach jest białko. Nie ma go aż tyle co w tych wyżej wymienionych produktach ale jest i tak np. w 100 g. szpinaku mamy około 2,5 grama białka. Jak policzymy że 80-90% szpinaku to woda, to okazuje się że całkiem sporo tego białka jest bo to aż 20-25% suchej masy. Natomiast warzywa kapustowate są jeszcze bogatsze w białko bo zawierają około 4,5 gramów białka na 100 g. A co z owocami jak się już pewnie domyślacie owoce też zawierają pewną ilość białka zwykle od 0,5 do 1 grama na 100 g. Tak więc białko jest wszędzie. To dlaczego wciąż słyszymy że powinniśmy jeść mięso ? Nie wiem. Lobby hodowców bydła? W każdym razie nie musimy. I nawet parę lat temu WHO przyznało to w oficjalnym komunikacie.
Dobra, ale skąd ten tytuł zastanawiają się pewnie niektórzy z Was?
Uwaga … Nie potrzebujemy jeść białka. Tak nie potrzebujemy. Potrzebujemy tego co te białka buduje czyli aminokwasów. Najwięcej wolnych aminokwasów zawiera cytoplazma w komórkach roślin zielonych takich jak np. trawa ok krową nie jesteśmy i trawy nie przyswoimy ale sałaty, brokuły, brukselkę itp. rośliny tak i to one dostarczają nam właśnie pełne bogactwo aminokwasów tylko jeden warunek powinniśmy je spożywać na surowo. Bo przegotowanie ich powoduje że te wolne aminokwasy ulegają różnym reakcją i nie są już wolne albo wcale „nie są” bo ulegają rozkładowi. W białkach upakowane są trwałe nawet w bardzo wysokich temperaturach. ale nasz organizm musi wykonać ogromną pracę aby je z tych białek odzyskać. Jutro napiszę jeszcze o białkach, oczywiście jak będzie internet :).
Świadomego smacznego.